Klatki na sekundę

martencja

Gdy wczoraj wycinałam obrazki z "Króla Lwa" do zilustrowania wpisu o czarnych charakterach, przy okazji postanowiłam też wyciąć kilka kadrów, które mnie zawsze zachwycały w tym filmie, podobnie jak już to kiedyś zrobiłam w przypadku "Odlotu" i "Ratatuja". Tak jak i w ich wypadku, moim zamysłem było zamieszczenie ich w wątku poświęconym odpowiedniemu filmowi, ale potem doszłam do wniosku, że może jednak lepiej będzie stworzyć jeden temat, w którym będziemy mogli zebrać kadry, które w różnych filmach animowanych nas zachwyciły, zaintrygowały, zapadły w pamięć lub też - czemu nie - uważamy za wyjątkowo nieudane.

Jako się rzekło, biorę na tapetę "Króla Lwa". Na podstawie historii powstawania tego filmu można dojść do wniosku, że animatorzy to mają klawe życie: jak nie przyprowadzają im do studia żywych lwów, żeby mogli sobie poobserwować ich zachowanie, to wybierają się na wycieczki do Kenii, a konkretnie [link widoczny dla zalogowanych], żeby sobie poobserwować afrykańską przyrodę. Co z tego obserwowania wynikło, widać na tym, co stworzyli w "Królu lwie".

Na początek - początek:) Jeden z najmocniejszych filmowych początków. A może to moje subiektywne uczucie spowodowane tym, że mam słabość do wschodów słońca (choć rzadko mam możliwość ich oglądania;]):

A także zmierzch i zachód, dla równowagi:)

Kolory wyjątkowo kiczowate, ale nie oszukujmy się, wschody i zachody słońca takie właśnie są: kiczowate:P

I na koniec jeszcze coś z zupełnie innej beczki, czyli trochę [link widoczny dla zalogowanych]:)

M.

Olla

Ten film jest naprawdę, naprawdę świetnie zrobiony, przemyślany, ogólnie jeden z najlepszych w historii animacji. Te wszystkie układy oparte prostych podziałach, ogólnie elegancka prostota. Hmm, ach, ach, mam jakieś dziwne wrażenie, że to zasługa Hansa Bachera;] (nawiasem, straszną fanką jego jestem), bo on uczy żeby takie robić proste oparte na kontrastach, rytmach, konkretnych podziałach, okręgach, falach itd.

Ja z zupełnie innej beczki, bo aktualnie innych kadrów "przy sobie" nie mam.

"Szept serca"

Dość realistyczne i czyste jak łza albo perła.

martencja

Rzeczywiście, piękne - szczególnie podoba mi się przedostatni, panorama miasta. No i jak to u Japończyków, pełne szczegółów i detali.

A skoro już wspomniałaś Bachera, to odsyłam ewentualnych zbłąkanych czytaczy na wątek, w którym m.in. polecasz jego i Roba Richardsa blogi, bo to na temat:)

M.

martencja

Dzisiaj zajęłam się "Mulan". Także w przypadku tego filmu twórcy zaczęli pracę od udania się do Chin i zebrania tam fotografii i rysunków. Artystyczna strona filmu inspirowana jest sztuką tego kraju, akwarelą i jest prostsza niż w wielu innych filmach Disneya. Efekt jest tak piękny, że bardzo trudno jest przeprowadzić selekcję:) Dlatego też nie wrzucam wszystkiego na raz, a partiami - dzisiaj część pierwsza, zatytułujmy ją "Krajobrazy Chin":)

Te góry w tle! Normalnie mogę siedzieć i się w nie wpatrywać, tak mi się podobają:) A są przecież takie rozbrajająco proste. Aż to sobie dałam na pulpit.

M.

martencja

"Mulan", część druga - Ogrody Chin:)

M.

martencja

"Mulan", część trzecia: zabytki Chin.

M.

martencja

Część czwarta cyklu "Mulan" - Sztuka Chin oraz Dylematy młodej Chinki:)

M.

martencja

Przypomniało mi się, że miałam zakończyć cykl o "Mulan" częścią piątą, pt. Okropieństwa wojny. No to zakańczam:)

M.